Jesteś na stronie Państwowej Inspekcji Pracy

Wybierz Okręgowy Inspektorat Pracy

O nas

Jednym z kluczowych zadań inspekcji pracy w latach trzydziestych stała się poprawa warunków zatrudnienia i przestrzegania zakazu pracy dzieci poniżej 15. roku życia. Zdarzały się przypadki zatrudniania dzieci siedmioletnich, np. jako pomoc domowa. Najmłodsi pracowali także w przemyśle i rolnictwie.

Do takiej pracy zmuszała dzieci trudna sytuacja ekonomiczna. Nawet niewielkie wynagrodzenie dziecka stanowiło nierzadko jedyne źródło utrzymania dla wieloosobowej rodziny. O tym, jak trudne decyzje musieli podejmować w tamtych latach inspektorzy, świadczą przypadki, gdy wskutek zakazu takiego zatrudnienia do inspektora pracy zgłaszała się wdowa mająca pod opieką kilkoro dzieci lub ojciec nie mogący podjąć zatrudnienia ze względu na zły stan zdrowia z prośbą o umożliwienie pracy dzieciom. Skazywało to bowiem ich rodziny na jeszcze większe ubóstwo i głód. Jedną z metod przeciwdziałania temu zjawisku było utworzenie w Krakowie „świetlicy” dla pracujących dzieci, gdzie byli kierowani wszyscy mali pracownicy. Mogli tam liczyć na opiekę lekarską i posiłek. Dopiero w 1933 roku, gdy wreszcie przestały maleć zarobki robotników, inspekcja pracy z zadowoleniem odnotowała znaczący spadek zatrudnienia najmłodszych dzieci.

Wiele nieprawidłowości dotyczyło legalnego wówczas zatrudniania nastolatków powyżej 15. roku życia. Przeciętnie w ten sposób pracowało ok. 20 tys. chłopców i 5 tys. dziewczynek. Najczęściej w bardzo trudnych warunkach. Jak pisał w 1936 roku jeden z lekarzy badający młodocianych w czasie ich pracy: Dyskwalifikacja młodocianego, ze względu na niezwykle ciężkie warunki egzystencji rodzin robotniczych jest stosowana rzadko, na pewno zbyt rzadko. Działo się to pomimo zatrważających wyników badań lekarskich. Sinica i chłód kończyn, zwłaszcza rąk (dużo rzadziej nóg), było zjawiskiem tak masowym, że tylko u nielicznych chłopców nie stwierdzono tych objawów.

Wcale nie lepiej było w przypadku uczniów zatrudnionych w przemyśle i rzemiośle. Opis inspektorki z IV Okręgu podaje ilustrację tego stanu rzeczy na przykładzie ucznia jednego z warsztatów.

Uczeń młodociany budzony był o godz. 3 rano i pracował do godz. 22; oprócz prac które wykonywał w warsztacie, mył podwórze, ustępy, klatki schodowe, czyścił śmietnik, zamiatał podwórze, rąbał drzewo, kopał ogród, chodził z bielizną do magli, bito go przy tym po twarzy i wymyślano najordynarniejszymi wyrazami. W niedzielę od godz. 10 musiał stróżować przed sklepem, w którym odbywała się sprzedaż mięsa, aby dać znać o zbliżeniu się policjanta. W zimie przy takim stróżowaniu na silnym mrozie dostał krwotoku, jednakże mistrz nie pozwolił chłopcu położyć się do łóżka uważając, że ten symuluje chorobę. Przed większymi świętami chłopiec musiał dozorować sklep przez całą noc, ponieważ było więcej towaru niż zwykle. Sypiał w komórce, w której był zrujnowany piec, drzwi dziurawe, a na ścianach srebrzył się mróz.

Z pewnością nie był to odosobniony przypadek. Choć ówczesne przepisy chroniły młodocianych uczniów zatrudnianych do nauki zawodu, jednak często okazywało się, że łączenie pracy z nauką w szkole w przypadku wielu takich uczniów było ponad siły. Dlatego stołeczna inspekcja pracy organizowała dożywianie uczniów szkół wieczorowych serwując im ciepłe posiłki.

Powstanie Inspekcji Pracy

Pobierz i przeczytaj książkę przedstawiającą historię Państwowej Inspekcji Pracy

Rok wydania: 2019

Liczba stron: 322

Pobierz książkę

Szukaj

Logo PIP

Menu