Jesteś na stronie Państwowej Inspekcji Pracy

Wybierz Okręgowy Inspektorat Pracy

O nas

W pierwszym wydaniu „Inspektora Pracy” z 1929 roku, czasopisma branżowego skierowanego do inspektorów, znalazł się taki oto opis tej procedury:

Nowe prawo pozwala przejść do porządku dziennego nad sankcjami karnemi ustawowemi i daje inspektorom pracy nową, nieznaną dotychczas broń przeciwko opornym przedsiębiorcom, mianowicie nakaz. Cechą nakazu jest to, że winny, składając rekurs, może prosić o wstrzymanie wykonania zarządzeń nakazu, może prosić instancję wyższą w ogóle o uchylenie nakazu. Nakaz nie może być suchą procedurą protokólarno-karną, wyraża on niezadowolenie inspektora z istniejącego stanu rzeczy i podnosi odpowiedzialność, powinien zawierać w tekście swym głębokie umotywowanie swej niezbędności.

Inspektorzy zyskali też prawo do karania pracodawców grzywną za niewykonanie ich żądań czy niestawienie się pracodawcy w biurze inspekcji na wezwanie. Tam, gdzie tej kary nie można było ściągnąć, krnąbrny pracodawca mógł trafić do więzienia. Pracodawcy mieli jednak wielostopniową procedurę odwoławczą od nakazów inspektorskich. Najpierw do specjalnej komisji wojewódzkiej, która miała obowiązek rozstrzygnąć spór w ciągu tygodnia, a następnie do komisji działającej przy ministrze pracy.

Na początku lat trzydziestych, by polepszyć częstokroć niebezpieczne dla zdrowia warunki pracy, inspekcja podjęła ścisłą współpracę z Kasami Chorych, na które został nałożony obowiązek przekazywania informacji o chorobach zawodowych. Inspektorzy zyskali wtedy dostęp do danych na temat schorzeń, na jakie zapadali najczęściej pracownicy i lokalizacji zakładów pracy, w których do tego dochodziło. W ten sposób mogli, wykorzystując nakazy, skuteczniej ograniczać negatywny wpływ czynników środowiska pracy na zdrowie pracowników. Po tym, jak w 1933 roku powołane zostały cztery Zakłady Ubezpieczeń Społecznych: Ubezpieczenia od Wypadków, Ubezpieczenia Emerytalnego Robotników, Ubezpieczenia Pracowników Umysłowych i Ubezpieczenia na Wypadek Choroby i Macierzyństwa, został wdrożony nowatorski system różnicowania składek na ubezpieczenia społeczne w zależności od warunków pracy panujących w danym zakładzie pracy. Nowy system był tak skonstruowany, że przedsiębiorcy dbający o bezpieczeństwo pracy mogli w ten sposób zaoszczędzić sporą część płaconych składek. Każdorazowo o taryfie składek decydował inspektor bezpieczeństwa pracy z ZUS, który oceniał na miejscu w zakładzie poziom zabezpieczeń pracowników, stan oświetlenia, ogrzewanie i wentylację pomieszczeń czy przyjęcie zasad postępowania w razie wypadku przy pracy. Niemałą rolę odgrywali tu także inspektorzy pracy, którzy współpracowali z inspektorami ZUS-u w czasie ich kontroli i dzielili się z nimi własnym doświadczeniem i wynikającymi z tego spostrzeżeniami na temat działania danego zakładu pracy.

Po zakończeniu światowego kryzysu gospodarczego w Polsce nastąpił silny rozwój przedsiębiorczości. Rząd inwestował w liczne zakłady budowane w ramach Centralnego Ośrodka Przemysłowego. Gwałtowne zmiany spowodowały nadmierne obciążenie inspektorów pracy, którzy już wcześniej nie narzekali na brak obowiązków. Najtrafniej ujął to ówczesny Główny Inspektor Pracy Marian Klott w referacie z 1937 roku „Inspekcja Pracy w Polsce”:

Nie ma takiego aktu ustawodawczego w zakresie spraw społecznych, który by nie obciążał inspektorów pracy coraz to nowymi pracami na coraz to nowych odcinkach. (…) Jeżeli inspektor pracy ma mieć przed sobą jakąś perspektywę awansu, dojścia do jakiejś niezależności w życiu osobistym i społecznym, to nie można człowiekowi, od którego wymaga się wiedzy technicznej, ekonomicznej, sądowej, hartu, taktu, inicjatywy, odwagi, jako szczyt kariery zaproponować 260 zł miesięcznie!

Po zakończeniu kryzysu gospodarczego wiele zakładów wznawiało produkcję nie troszcząc się o bezpieczeństwo. Stąd też odnotowano w tamtych latach bezprecedensowy wzrost liczby wypadków przy pracy. Inspektorzy zauważyli wtedy zjawisko cichej zgody pracowników na wydłużanie ich czasu pracy poza ustawowe normy i zaniżanie ich wynagrodzeń, co w ocenie inspektorów tworzyło nieuczciwą konkurencję w stosunku do tych pracodawców, którzy sumiennie przestrzegają układów zbiorowych. W ostatnich latach II Rzeczpospolitej inspektorzy pracy nagminnie karali takie postępowanie, aż sądy rozpatrujące odwołania firm, szczególnie w Łodzi i Warszawie, musiały powołać dodatkowe referaty karne do ich załatwiania.

Stabilizacja gospodarki po 1934 roku pozwoliła inspektorom pracy zająć się zdrowiem robotników przemysłowych. Gromadzone dane wskazywały bowiem na dużą liczbę wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Dzięki ściślejszej współpracy inspektorów i lekarzy ZUS z pracodawcami udało się w krótkim czasie znacząco ograniczyć liczbę wypadków przy pracy. Zajmowano się m.in. koordynowaniem tworzenia w poszczególnych zakładach pracy „służby bezpieczeństwa pracy”. Pomysłowość ówczesnych służb podejmujących się nieformalnych działań wywołała efekty niemożliwe do zapisania w obowiązujących w tamtym czasie przepisach. Przykładem może być tu Sieć Samarytańska utworzona w Rembertowskich Zakładach Pirotechnicznych, która miała na celu błyskawiczne reagowanie na nawet najlżejsze wypadki pracowników, a w razie poważniejszych zdarzeń specjalnie wyznaczeni do tego pracownicy mieli organizować jak najszybsze udzielenie pierwszej pomocy i transport do lekarza pracownika, który uległ wypadkowi. Takie służby organizowane samodzielnie przez przedsiębiorców w innych zakładach pracy, w bardzo krótkim czasie znacząco poprawiły warunki zatrudnienia tysięcy robotników.

Powstanie Inspekcji Pracy

Pobierz i przeczytaj książkę przedstawiającą historię Państwowej Inspekcji Pracy

Rok wydania: 2019

Liczba stron: 322

Pobierz książkę

Szukaj

Logo PIP

Menu