Dodano: 23 grudnia 2024
9:8 minut
dr Barbara Godlewska-Bujok

dr Barbara Godlewska-Bujok

Wykład w ramach webinaru „Quo vadis, inspekcjo?”

Pozwolę sobie powiedzieć kilka słów o tym, jak nowe wyzwania wyglądają z punktu widzenia Rady Ochrony Pracy, której jestem wiceprzewodniczącą. Nasz ogląd jest bowiem trochę inny, a myślę, że ma dość duży wpływ na to, co się dzieje w Państwowej Inspekcji Pracy.

Wspomnę o kilku sprawach, które w najbliższych latach będą zmieniać oblicze rynku pracy, być może wymuszą też zmiany legislacyjne. Warto w ramach tych nowych wyzwań czy nowych zadań inspekcji pracy myśleć o tym, że czasami wystarczy inne ustawienie priorytetów w organizacji czy inaczej ustawiona ważność zadań.

Wszyscy podkreślają, że Państwowa Inspekcja Pracy ma dużo zadań. Rzeczywiście tak jest. Wiemy, że zarówno ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy, jak i różne inne ustawy narzucają ogromną liczbę zadań i nie wygląda na to, żeby tych zadań miało być mniej. Wręcz przeciwnie, myślę, że jest dużo zakusów na to, by Państwowa Inspekcja Pracy miała ich jeszcze więcej.

Prawdopodobnie pojawią się też zadania, które są jeszcze w dużej mierze nieznane i dopiero będą się klarować w najbliższych latach czy w najbliższym dziesięcioleciu. Do generalnych wyzwań, które na pewno stoją przed Państwową Inspekcją Pracy, należą te związane z badaniem bezpieczeństwa warunków pracy w dobie globalizacji. Chciałabym jednak spojrzeć na tę globalizację trochę inaczej. Globalizacja oznacza w pewnym sensie delokalizację, czyli pozbawienie stosunku pracy ramy, do której przywykliśmy: czasu i miejsca pracy. W związku z tym, że w przypadku niektórych zawodów praca może być wykonywana w formie zdalnej bądź hybrydowej, pewnej redefinicji czy też rozluźnieniu ulegają pojęcia miejsca pracy i czasu pracy. Przywykliśmy do tradycyjnego rozumienia, że miejsce pracy to tam, gdzie ta praca rzeczywiście jest wykonywana. W nowych czasach to się zmienia. Wiąże się to również ze zmianą dotyczącą chociażby pracy w różnych strefach czasowych. Znamy takie zjawiska, bo one się już dzieją. No i teraz pojawia się wyzwanie dla Państwowej Inspekcji Pracy – jak w takich warunkach sprawdzać te tradycyjne filary wykonywania pracy w ramach stosunku pracy czy innych umów?

Globalizacja to również duże wyzwanie migracyjne. Przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy niejednokrotnie w trakcie obrad Rady Ochrony Pracy informowali nas o problemach w zakresie stwierdzania legalności zatrudnienia. W świetle tego, jak bardzo zmieniają się przepisy dotyczące prawa migracyjnego czy też zatrudniania cudzoziemców, musimy być przygotowani na to, że migracje będą rodzić wciąż nowe problemy. Pojawiają się przecież różne czynniki wpływające na migrację, jak chociażby działania wojenne czy konsekwencje zmiany klimatu. Myślę, że zmiana klimatu również będzie dużym wyzwaniem najpierw dla ustawodawcy, a w dalszej kolejności dla Państwowej Inspekcji Pracy. Trzeba jakoś reagować na zmieniające się warunki pracy w warunkach zmiany klimatycznej.

Te wszystkie tematy, jak zmiana klimatu, globalizacja i delokalizacja, właściwie można by było podpiąć pod jedną wielką koncepcję, która w ostatnich latach, szczególnie od 2015 roku, zdominowała dyskurs, powiedziałabym, biznesowy i naukowy w obszarze prawa pracy. Chodzi tutaj o wyzwania zrównoważonego rozwoju. To jest taka koncepcja, która w ostatnich latach chyba najbardziej zmienia oblicze prawa. Wszystkie te wyzwania, związane chociażby z wprowadzaniem raportowania ESG do organizacji, powodują zmiany w tych organizacjach. Prowadzą do zmian nie tylko w organizacjach komercyjnych, ale również w instytucjach publicznych. No i musimy sobie jakoś z tym poradzić.

Państwowej Inspekcji Pracy dotyczą na pewno dwa wyzwania, a właściwie dwa cele zrównoważonego rozwoju, czyli cel piąty i cel ósmy. Cel piąty to równość ze względu na płeć, a cel ósmy to osiągnięcie godnej pracy. Możemy się zastanawiać, czym jest koncepcja godnej pracy, ja wskazałabym raczej, jakie zawiera cztery główne filary, które w pewnym sensie też wyznaczają to, co Państwowa Inspekcja Pracy powinna robić. Pierwszy filar to przede wszystkim godność. Kolejne filary to wolność, bezpieczeństwo prawne i fizyczne oraz równość.

No i teraz trzeba zadać sobie pytanie, gdzie – również w świetle artykułu 24 Konstytucji RP, czyli tego, że praca jest pod ochroną Rzeczpospolitej – sytuuje się Państwowa Inspekcja Pracy w ochronie tych wartości związanych z pracą. Ja bym powiedziała, że świetnie sobie radzi z bezpieczeństwem fizycznym, z zapewnianiem i kontrolowaniem warunków pracy fizycznej. Ale bezpieczeństwo prawne? Widzimy rozchwianie pewnej struktury, segmentację rynku pracy, podział na rynek pracy oparty na stosunku pracy i stosunkach cywilnoprawnych. To powoduje, że bezpieczeństwo prawne trochę się zmienia.

To oczywiście nie jest jeszcze tak do końca zadanie inspekcji pracy, żeby decydować o tym, jak te stosunki pracy mają wyglądać. To bardziej pytanie do państwa, co uważa za pracę i jaką pracę należy chronić. Powiedziałabym, że konstytucja i orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego za pracę uważa wszystko, nie tylko te czynności, które są wykonywane w ramach stosunku pracy. Zakres działania jest zatem bardzo szeroki.

Zresztą na Radzie Ochrony Pracy przekonaliśmy się, jakim wycinkiem Państwowa Inspekcja Pracy się zajmuje, kiedy rozmawialiśmy o pracy opiekuńczej, o ochronie pracy formalnych i nieformalnych opiekunów. To było w czerwcu tego roku. Okazało się, że Państwowa Inspekcja Pracy właściwie niewiele się zajmuje tą działalnością, dlatego że może kontrolować, a właściwie kontroluje tylko formalne wykonywanie pracy. To było dla nas dość duże odkrycie.

A mamy tu zdecydowanie do czynienia ze sferą godnościową, wolnościową, równościową. Myślę, że największe zadania w najbliższych latach będą dotyczyć właśnie sfery godnościowej i równościowej. Stoimy w obliczu wdrożenia dyrektywy równościowej, równości wynagrodzenia. Jak wiemy, najprawdopodobniej będzie to wdrażane w ramach źródeł prawa zakładowego. I tutaj znów będzie zadanie dla inspekcji pracy.

Sfera godnościowa zaś to te wszystkie instrumenty, które wiążą się chociażby z pojęciem dyskryminacji czy mobbingu. Ale też z czymś, czego my nie mamy jeszcze w Kodeksie pracy, a mam nadzieję, że niebawem będzie, czyli z pojęciem przemocy w stosunkach pracy.

Niedawno gościliśmy w Sejmie na konferencji „Mobbing to przemoc”, organizowanej przez marszałek Wielichowską. I wtedy padła deklaracja, że polski rząd pracuje nad ratyfikacją konwencji 190 Międzynarodowej Organizacji Pracy, która prawdopodobnie wprowadzi do naszego ustawodawstwa pojęcie przemocy. Można by się zastanowić, czy do Kodeksu pracy nie powinny zostać wprowadzone również niektóre instrumenty z dyrektywy z 2022 roku dotyczącej przemocy wobec kobiet i przemocy domowej wobec kobiet. Instrumenty, które miałyby chronić pracowników i pracownice przed cyberprzemocą i przed różnymi zjawiskami związanymi z rozwojem nowych technologii.

Skoro wspomniałam o nowych technologiach, to należałoby też powiedzieć o tym, że oblicze pracy się zmienia. Nie tylko pracy biurowej, nie tylko to, że mamy coraz fajniejsze komputery. Zmienia się również praca w przemyśle, w budownictwie, w tych wszystkich sektorach, które w jakiś sposób są związane z produkcją.

Te wszystkie wyzwania, sama wielość zjawisk, które zmieniają oblicze pracy, na pewno będzie wymagać od inspektorów pracy nowej kompetencji. Może nie nowej, ale pewnie będziemy musieli ją trochę zreformować i odświeżyć. Chodzi mi o kompetencję związaną z podwyższaniem kwalifikacji. Bo nie da się działać na nowoczesnym rynku pracy, nie da się rozumieć nowoczesnego rynku pracy bez zrozumienia tego wszystkiego, co się na tym rynku pracy dzieje, jakie wyzwania powoduje automatyzacja procesów nie tylko dla bezpieczeństwa fizycznego, ale również dla bezpieczeństwa prawnego, dla bezpieczeństwa wykonywania pracy.

Myślę też, że nowe przepisy, które najprawdopodobniej pojawią się w tej sferze godnościowej i równościowej, będą wymagały od inspektorów lepszego zrozumienia styku prawa i zagrożeń psychospołecznych. To będzie wymagało bardzo wiele pracy i bardzo wiele wysiłku włożonego w to, żeby rozumieć, co tak naprawdę dzieje się na rynku pracy.

Rada Ochrony Pracy w ostatnim czasie zajmowała się zagadnieniami, które mogą się wydawać trochę niezwiązane. Ale one wszystkie wiążą się z tym, o czym powiedziałam wcześniej, czyli z wyzwaniami zrównoważonego rozwoju. Mówiliśmy o szarej strefie, która łączy się z godnością, wolnością i równością. Mieliśmy ostatnio taki przypadek chyba w Wielkopolsce, kiedy okazało się, że kilkuset pracowników zostało pozbawionych swobody decydowania o swoim życiu. Stwierdzono tam naruszenie sfery wolnościowej, ale też godnościowej i równościowej, bo chodziło tam o wynagrodzenie. Myślę, że nie do końca byliśmy na coś takiego przygotowani. Zawsze wydawało nam się, że Polska jest może nie najlepszym, ale całkiem dobrym rynkiem pracy. A tak niestety nie jest.

Zajmowaliśmy się również sferą opieki formalnej i nieformalnej. Myślę, że to też w najbliższych latach trochę wyjdzie z cienia przemysłu, bo to jest naprawdę bardzo ciężka praca, szczególnie w stosunku do osób zależnych, chorych, niewstających. A wciąż mało obecna w naszym dyskursie.

Zmiany klimatu to jest coś, czym powinniśmy się zajmować chyba najbardziej, bo od tego zależy przyszłość w ogóle nas wszystkich.

Co nas czeka w sferze legislacyjnej?

Między innymi zmiana definicji mobbingu. Mam nadzieję, że będzie to szersza zmiana niż tylko zmiana samej definicji. Prace się toczą, więc jest nadzieja, chociaż dla inspekcji to oznacza więcej pracy.

Myślę, że przed inspekcją pracy stoją też wyzwania wewnętrzne. Inspekcja nie może pozostawać w tyle w stosunku do innych sektorów. Sam sposób wykonywania pracy w inspekcji pracy powinien się zmieniać, ewoluować – pewnie w kierunku większej automatyzacji i lepszego zastosowania zmian technologicznych, które stosowane są również w sektorze komercyjnym. Choćby dlatego, żeby działania Państwowej Inspekcji Pracy były postrzegane jako bardziej transparentne, bardziej skuteczne. Bo być może wtedy też uda się wyręczyć trochę inspektorów pracy – o których cały czas mówimy, że są bardzo obciążeni – chociażby w biurokracji, która jest nakładana na Państwową Inspekcję Pracy. My też, w działalności Rady Ochrony Pracy, widzimy, ile tego jest.

Może to jest kierunek do rozważań, co zresztą Rada wyraziła na ostatnim posiedzeniu w grudniu, kiedy omawialiśmy plan pracy Państwowej Inspekcji Pracy. Mam nadzieję, że moje wystąpienie będzie przyczynkiem do refleksji nad tym, dokąd inspekcja pracy rzeczywiście zdąża.