Dodano: 29 listopada 2024
3:9 minut
Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki

Szara strefa jest poważnym problemem, z którym trzeba się zmierzyć kompleksowo i systemowo. To nie jest zadanie jedynie Państwowej Inspekcji Pracy, konieczna jest współpraca wielu organów, takich jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych czy Krajowa Administracja Skarbowa – mówi Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki.

Na zaproszenie wicemarszałka Senatu RP Michała Kamińskiego oraz Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Agnieszki Majewskiej Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki wziął udział w konferencji, której hasłem przewodnim byli przedsiębiorcy w obliczu nadchodzących zmian. Szef inspekcji pracy uczestniczył w panelu dyskusyjnym, któremu za tytuł posłużyło pytanie „Zmiany Kodeksu pracy – rozwój czy likwidacja szarej strefy?”.

W panelu moderowanym przez Dagmarę Rybicką, rzecznika prasowego Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, obok Głównego Inspektora Pracy wzięli udział: Tomasz Olszówka, dyrektor Wydziału Prawno-Legislacyjnego Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców; Jacek Cieplak, wiceprezes Zarządu Pracodawców RP oraz Joanna Torbé-Jacko, przewodnicząca Zespołu Legalizacji Pobytu i Zatrudniania Cudzoziemców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, ekspert Business Centre Club.

Pierwsza część dyskusji została poświęcona problematyce płacy minimalnej. Paneliści dyskutowali między innymi o tym, czy kolejne wzrosty płacy minimalnej rzeczywiście zapewniają pracownikom godne zarobki, a pracodawcom rozwiązują problem dostępu do wykwalifikowanych pracowników. Pojawił się także problem, czy płaca minimalna jest problemem pogłębiającym problemy polskich pracodawców, a jednocześnie powodem rozrastania się szarej strefy. Główny Inspektor Pracy, dziękując za zaproszenie do udziału w konferencji, odniósł się do tezy, że płaca minimalna jest w Polsce jedną z największych fikcji prawnych.

– Żyjemy w Unii Europejskiej, żyjemy w XXI wieku i chyba nadszedł czas, żeby minimalne wynagrodzenie stało się wynagrodzeniem podstawowym, takim, do którego nie wlicza się dodatkowych składników typu nagroda czy premia – mówił szef inspekcji pracy.

Dodał, że w tym zakresie już zaszło wiele pozytywnych zmian, ale wciąż jeszcze kilka ustawowych zapisów wymaga urealnienia.

– Zawsze mi się wydawało, że nagrody dostaje się za coś ekstra, więc nie powinny one być składnikiem gwarantowanego wynagrodzenia. W ten sposób nagrody odzyskają dla pracowników charakter motywacyjny – kontynuował Marcin Stanecki, parafrazując przy okazji dawne powiedzenie: „czy się stoi, czy się leży, to nagroda się należy”.

Paneliści zaznaczyli, że wzrost płacy minimalnej bardzo rzutuje na działalność szczególnie małych i średnich przedsiębiorstw, bo drastycznie podnosi koszty pracy. Jednocześnie staje się przyczyną nieuczciwej konkurencji, czyli pracy na czarno.

Podczas rozmów o szarej strefie zazwyczaj wypływa temat zatrudnienia cudzoziemców, tym bardziej że rząd pracuje właśnie nad ustawą o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium RP. Dużo kontrowersji wzbudził projekt zapisu o obowiązku powierzania pracy obcokrajowcom jedynie na podstawie umów o pracę z wykluczeniem umów cywilnoprawnych. Główny Inspektor Pracy przypomniał, że w chwili obecnej na terenie Polski pracuje około miliona dwustu tysięcy cudzoziemców, z czego blisko 800 tysięcy to obywatele Ukrainy, których zapis o konieczności posiadania umów o pracę nie obowiązuje, co jasno wynika z przytaczanego projektu.

– Wymóg umowy o pracę prawdopodobnie wynika z tego, że cudzoziemcy, szczególnie ci z krajów o wiele biedniejszych, często wykonują pracę i mieszkają w warunkach urągających ludzkiej godności – argumentował Marcin Stanecki. – Pamiętam czasy, kiedy Polacy wyjeżdżali do pracy na Zachód i tam trafiali do obozów pracy. Nie chciałbym, aby u nas powstały polskie obozy pracy.

Konferencja odbyła się 29 listopada 2024 roku w gmachu Senatu RP.

Galeria